pies i pies


Wielki powrót, czyli Joszko movie #24

Wielki powrót, czyli Joszko movie #24

09.03.2019

Krótko, bo obraz zastępuje ponoć jakieś potworne ilości słów, więc na końcu ruchome obrazki. Zaledwie 25 obrazków na sekundę przez 1444 sekundy.

Opuszczony lazaret albo Pan Kotek był chory

Opuszczony lazaret albo Pan Kotek był chory

07.03.2019

Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku. I przyszedł Pan Doktor… Ten wierszyk to same kłamstwa i wypaczenia. To Pan Puszek był chory i wcale nie leżał w łóżeczku, bo zalegiwał trochę gdzie popadnie i do tego podejrzanie wyciągnięty, zamiast ładnie zwinięty w kłębuszek, jak to zadowolone koty mają w zwyczaju.

Nawiedzony pies, czyli Joszko movie #23

Nawiedzony pies, czyli Joszko movie #23

01.09.2018
Małe było toto, przestraszone, bezbronne, zaślinione, uległe i płci odmiennej. Nie całkiem odmiennej, tylko ode mnie odmiennej. To pomyślałem, że pozwolę mu być. Zostać w moim świecie, a nawet bliżej, w rewirze moim, a nawet zupełnie blisko – w domu moim.
Neutrino

Neutrino

23.07.2018

Kiedy człowiek zostaje sam na sam z czeredą zwierząt, to zaczyna rewidować niektóre, pozornie niepodważalne fakty. Dzisiaj lustrujmy Irgę.

Plan

Plan

18.07.2018
To nie był mój pierwszy raz. Byłem tu już wcześniej*. Veni, vidi, vici. Zwyciężyłem? Nie, wtedy jeszcze nie. Wtedy tylko zapamiętałem. Miejsca, ścieżki, przeszkody, zwierzydła, dziwadła i psy.
Obcy

Obcy

16.07.2017
Przyniosło na sobie nowy zapach. Dziwadła często przynoszą ze sobą swąd tego, tamtego, czy innego. To zrozumiałe, dziwadeł jest na świecie mnóstwo. Są takie miejsca, gdzie roją się jak pchły na czubku nosa kąpanego psa. Dzisiaj to jednak nie był zapach nowego dziwadła. To zapach psa. Nie jakiś lekki, który zawadził o nogawkę gdzieś przy okazji. Ten jest intensywny, świeży. Zapach zdrady.
Pies nie powie

Pies nie powie

26.06.2018

Zgarbiony mężczyzna wyciska coś z torby w żywopłot przy chodniku za przystankiem autobusowym. Widzimy go coraz lepiej przez przednią szybę samochodu. Jadąc prawie czternaście metrów na sekundę, już po chwili usłyszałem zaniepokojoną masurianę.

Toy story

Toy story

13.05.2018
Wiem, że szorstkie Dziwadło rozpowiada, że małe psy mogą mi się zdawać zabawkami. To bzdura. Małe psy to małe psy, a duże psy, jak ja, to po prostu Psy.
Porachunki na dzielni, czyli Joszko movie #22

Porachunki na dzielni, czyli Joszko movie #22

15.04.2018
Większość stworzeń ma jakieś atuty. Jedni zgrywają się z nich, zanim zacznie się rozgrywka, inni zachowują, by dobrać do dwudziestu jeden, jeszcze inni trzymają w rękawie. Do tej pierwszej grupy zaliczam kilku czworonożnych sąsiadów. Spotykamy się, oni wychodzą z siebie, aby mi zaimponować. Ja im łaskawie pozwalam na wiele, choć od niektórych to większe posiłki jadam. Dlaczego? Bo za każdym razem bawi mnie to tak samo.
Rudy i nasz pies

Rudy i nasz pies

22.01.2018
Było to tak. Ucieszyłem się, bo pojawił się na moim podwórku. Ucieszyłem się, bo jestem przyjazny, choć niedoceniany pod tym względem wcale. Jestem gościnny, choć wolę nie przesadzać. Potrafię się cieszyć z odwiedzin, prezentów i marnego żarcia. Potrafię się cieszyć ze wszystkiego. Sam nie wiem dlaczego.
Sekretne życie gałązek

Sekretne życie gałązek

26.12.2017

Czający się będą ukarani.
Ukryte zostanie znalezione.
Pachnące zostanie wywęszone.
Smaczne zostanie zjedzone.

Czas szczepienia

Czas szczepienia

06.11.2017
Krzyczał! Kłócił się ze mną! Pyskował! Ależ mnie zirytował. Najpierw ten czarny, a później Dziwadło, które nie pozwoliło mi wypaszczyć całej listy epitetów, które należały się temu gadule. Zdążyłem ledwie połowę.
Skrzynka z trubadurami

Skrzynka z trubadurami

30.10.2017
W domu jest takie dziwne okno, w którym czasami nie widać nic, a czasami dzieje się wiele. Tak wiele, że zazwyczaj ignoruję to, co tam się odbywa. Mam ucho czujnie nastawione na dźwięki i we właściwych momentach nastawiam też drugie, a nawet zerkam, ale to tylko takie dmuchanie na zimne. Wiem, że Dziwadłom nic nie grozi z tego kierunku. Nigdy nikt nie wyjrzał nawet przez to okno.
Względność zniewolenia, czyli weekend na wsi

Względność zniewolenia, czyli weekend na wsi

23.10.2017
Zaczynam doceniać pożytki, które przynosi puszkowanie. Od czasu, kiedy Dziwadło przestało mnie pozbawiać gruntu pod łapami, to startujemy bez stresu prawie. Nie protestuję, kiedy godzinami świat za oknem ucieka przede mną, zanim zdążę go przywitać i przyjrzeć dokładniej. Nie marudzę, że chcę siku, że napiłbym się kawy albo zjadł batonika. Jestem idealnym pasażerem tylnej kanapy. Przecież mógłbym co chwilę pytać: „daleko jeszcze?”, ale jestem tornjakiem, nie osłem.
Lucek

Lucek

28.07.2017

Kiedy podchodzi się do ogrodzenia i patrzy na wprost, to samych prętów nawet się nie dostrzega. Kiedy jednak obraca się głowę i patrzy w bok, okazuje się, że widok przesłania stalowa ściana. Oznacza to, że stoi się zbyt blisko. Trzeba odsunąć się o pół kroku, może krok. Wtedy spoza ażurowej przesłony ukaże nam się lekko tylko niewyraźny świat.

Liberté-Agilité-Fraternité, czyli Joszko movie #16

Liberté-Agilité-Fraternité, czyli Joszko movie #16

05.07.2017
Dziwadła to naiwne są. Przynajmniej wobec mnie. Nie wiem, co z resztą świata. To mnie nie obchodzi, w końcu i tak świat kręci się wokół mnie. Czasami bardzo szybko, aż za szybko. Mam na to swoje sposoby, ale niestety działają różnie. To znaczy, że czasami nie działają wcale. Świat gna gdzieś tak, że nie da się za nim nawet wzrokiem nadążyć. Jeśli macie tak samo, to wiedzcie, że to nie przeze mnie – ja się temu opieram, całym swoim ciężarem.
Heban, czyli radość i żal

Heban, czyli radość i żal

14.06.2017
Zakradł się. Nie przestraszył mnie – jego szczęście – nie wiadomo, co bym mu zrobił, gdyby przestraszył. Byłem zajęty zapachami, które niejeden ktoś zostawił przy pewnym krzaczku, aż tu widzę kątem, że stoi. Wyprostowałem się, popatrzyłem z góry, zrobiłem dwa kroki z lewej, on też.
Szczenięta

Szczenięta

03.03.2017
Odkryłem, że dziwadła mają coś jakby szczenięta. Miewają. Te małe dziwadła, o których wspominałem wcześniej*, to takie przepoczwarzone już mini-dziwadła, czyli  dziwadłowe szczenięta. Poczwarki dziwadeł są zupełnie inne. Posiadłem dogłębną wiedzę na ich temat. Jestem otwarty i szczodry wielce, więc podzielę się nią z wami.
Mam swoją walentynkę!

Mam swoją walentynkę!

13.02.2017
Spotkałem ją parę tygodni temu. Od razu wpadliśmy sobie w oko. I w nos – bo ważniejsze jest to, co się czuje niż to, co się widzi. Wzrok może być zawodny. Złudzenia optyczne i inne takie błędy niedoskonałego zmysłu. A węch – jak się porządnie zaciągniesz, to wiesz wszystko! I poczułem coś do tej złotosierściatej blondyny. I ona do mnie na pewno też – ale to oczywiste. Jak można się we mnie nie zakochać? 
Pragmatyzm tornjaka

Pragmatyzm tornjaka

07.02.2017

Słupek alkoholu – czy to na pewno lepiej, że alkoholu, a nie rtęci? – pokazuje zaledwie dwa czy trzy stopnie poniżej zera. Odrobina śniegu przyprószyła ziemię, zbyt mało, aby był sens go zamiatać. W dzień będzie odwilż i załatwi sprawę za mnie.

Stop. Muszę sprawdzić. Stop. 
Joszko-movie #2: Niepojęte różnice w niekonsekwencjach

Joszko-movie #2: Niepojęte różnice w niekonsekwencjach

02.02.2017

Joszko jest „wychowywany” niekonsekwentnie. Ustaliliśmy, że pies na łóżko nie wchodzi i co? Masuriana dość szybko złamała nasze ustalenia i Joszko bywa na łóżku. Ja udaję, że tego nie widzę, a jak nie mogę ukryć, że widzę, to „potwornie zły” go zganiam. Nie potrafię wyobrazić sobie, co ten biedny pies musi mieć poprzestawiane przez to w głowie. A teraz doszła jeszcze Tosia, dla której łóżko jest jeszcze jednym zwyczajnym miejscem. Miejscem noclegu między innymi. Tosia, koty, Joszko czasami tak, czasami nie, chaos zakazów i zaproszeń. Tak trudno jest wychowywać tornjaka.  Wspólnie z niekonsekwentnym Dziwadłem.

Bliskie spotkanie trzeciego stopnia

Bliskie spotkanie trzeciego stopnia

25.01.2017
Powiadam wam. Będąc gościem, należy się odpowiednio zachować. Jako i ja czynię i swoim postępowaniem świadectwo właściwemu postępowaniu daję.

Z „Wielkiej Księgi Joszka Myśli Głębi”