Podróże dalekie i bliskie


Sekretne życie gałązek

Sekretne życie gałązek

26.12.2017

Czający się będą ukarani.
Ukryte zostanie znalezione.
Pachnące zostanie wywęszone.
Smaczne zostanie zjedzone.

Czas szczepienia

Czas szczepienia

06.11.2017
Krzyczał! Kłócił się ze mną! Pyskował! Ależ mnie zirytował. Najpierw ten czarny, a później Dziwadło, które nie pozwoliło mi wypaszczyć całej listy epitetów, które należały się temu gadule. Zdążyłem ledwie połowę.
Względność zniewolenia, czyli weekend na wsi

Względność zniewolenia, czyli weekend na wsi

23.10.2017
Zaczynam doceniać pożytki, które przynosi puszkowanie. Od czasu, kiedy Dziwadło przestało mnie pozbawiać gruntu pod łapami, to startujemy bez stresu prawie. Nie protestuję, kiedy godzinami świat za oknem ucieka przede mną, zanim zdążę go przywitać i przyjrzeć dokładniej. Nie marudzę, że chcę siku, że napiłbym się kawy albo zjadł batonika. Jestem idealnym pasażerem tylnej kanapy. Przecież mógłbym co chwilę pytać: „daleko jeszcze?”, ale jestem tornjakiem, nie osłem.
Czas powrotu

Czas powrotu

11.04.2017
Wiem, że coś się szykuje, nie dam się zwieść. Dziwadła poruszają się szybciej, łażą w tę i we w tę. Oba. Rzeczy znikają. Pojawiają się pakunki. Żegnajcie pasje moje?
Hel – urlopu dzień piąty, ostatni  – Joszko movie #7a

Hel – urlopu dzień piąty, ostatni – Joszko movie #7a

10.04.2017
Czy to pies, czy to szympans, nawet ten trzeci szympans – każdy inteligentniejszy ssak powinien mieć pasję. Bądź pasje. Ich brak czyni stworzenie niepełnym, wybrakowanym, pustym, płytkim.
Dzień czwarty – do dwóch razy sztuka – Joszko movie #7

Dzień czwarty – do dwóch razy sztuka – Joszko movie #7

09.04.2017
Kłębi się w mnie coś. Zmienia czasami z sekundy na sekundę. A czasami trzyma nie wiedzieć czemu. Może to z niewyspania? Od paru dni prawie nie śpię w dzień. A ja potrzebuję drzemek w ciągu dnia, zupełnie, jak moje szorstkie Dziwadło.
Halny na Helu – dzień trzeci – Joszko movie #6

Halny na Helu – dzień trzeci – Joszko movie #6

08.04.2017
Wietrzę podstęp. Niby to spacer, ale Dziwadła inaczej się poruszają, jakoś wolno idziemy. Zawracamy. Aaa, już widzę… Puszka naszym celem jest. Znowu.
Hel – urlopu dzień drugi

Hel – urlopu dzień drugi

07.04.2017
Idziemy. Idziemy, idziemy i ciągle nie widać tego wczorajszego raju pełnego piasku i wody. Niby nowe wszystko, niby zapachy ciekawe, tu dziwadło, tam zwierzydło, ale czegoś jednak brak. Jak to się psu łatwo przyzwyczaić do luksusu dnia codziennego.
Hel, czyli urlop pod psem – dzień pierwszy – Joszko movie #5

Hel, czyli urlop pod psem – dzień pierwszy – Joszko movie #5

06.04.2017
Obcy teren, obce zapachy, obce dźwięki. Powoli wszystko poznaję. Oba Dziwadła i ja, a raczej ja i oba Dziwadła jesteśmy wszyscy w jednej budzie. To miłe jest, że są blisko. Nie, żebym się bał, ale dzięki temu mam wszystko i wszystkich na oku. I w nosie, i w uchu, bo każdy zmysł jest równie ważny u stworzeń doskonałych. Tylko dziwadła muszą polegać na jednym, bo reszta jest w stanie szczątkowym.