Ogólne


Skrzynka z trubadurami

Skrzynka z trubadurami

30.10.2017
W domu jest takie dziwne okno, w którym czasami nie widać nic, a czasami dzieje się wiele. Tak wiele, że zazwyczaj ignoruję to, co tam się odbywa. Mam ucho czujnie nastawione na dźwięki i we właściwych momentach nastawiam też drugie, a nawet zerkam, ale to tylko takie dmuchanie na zimne. Wiem, że Dziwadłom nic nie grozi z tego kierunku. Nigdy nikt nie wyjrzał nawet przez to okno.
Eureka

Eureka

16.10.2017

Niech Ci się nie zdaje, że świat jest taki, jak Ci się zdaje. Ten sam świat widzisz na różne sposoby, zależnie od tego, którą nogą wstałeś. Wiem to bardzo dobrze, bo, w przeciwieństwie do was Dziwadeł, mam aż cztery nogi. I nie jest to moja jedyna przewaga.

Pierwszy raz

Pierwszy raz

25.09.2017
Istnieją takie stworzenia, co są większe ode mnie. Nie tak, jak dziwadła, ale tak normalnie większe: solidnie, stabilnie, czworonożnie. Widziałem je już nie raz, nie dwa razy, nie trzy. Nie wiem, ile razy, bo już tak wiele świata widziałem razy, że rachubę prowadzić przestałem.
Ekspert i dozorca

Ekspert i dozorca

18.09.2017

Krok sprężysty, niespieszny jednak. Powłóczysty, ale nie powłóczący, jak bywa czasem u dużych psów. Dynamiczny, lecz bez nerwowości, którą mają niektóre małe psy. Nie ma w nim krzty ociężałości, której można by się spodziewać po takich gabarytach. Choć może tego nie widać, kiedy idzie, to jest zwinny, skoczny i szybki. Jak Lennox Lewis u szczytu swojej kariery. Taki wielki a taki sprawny.

Na gapę do SPA

Na gapę do SPA

11.09.2017

Któregoś razu czekając na na decyzję, a raczej kolejną zmianę decyzji masuriany, stałem grzecznie i cierpliwie, trzymając bezwstydnie w zgięciu łokcia pełen kocich saszetek rossmannowy koszyk. Metodą bezmyślnego rozglądania się po okolicznych półkach, czytania bez zrozumienia etykiet, podziwiania tandetnych zakrętek perfum medytowałem. Technika eksterioryzacji mózgu. Moje odkrycie.

Taki piękny, majestatyczny…

Taki piękny, majestatyczny…

03.09.2017
Gdyby tylko Dziwadło uwolniło mnie na chwilę z linki, którą przyczepia się do mnie, bo chyba boi się zgubić, to niechybnie ustaliłbym możliwość wejścia za ogrodzenie. A zniewolony to tylko tu w pobliżu sprawdzać mogę. Ta szczelina, a może tamta, może od dołu, może tu nacisnąć, może górą.
Refleksyjny poranek sam na sam z tornjakiem, czyli kawa bez papierosa

Refleksyjny poranek sam na sam z tornjakiem, czyli kawa bez papierosa

28.08.2017

Wstaję, odstawiam do zlewu kubek z wilgotnymi fusami po parzonej na modłę peerelu kawą. To sposób niezdrowy ponoć, nieoddający ani smaku, ani aromatu kawy, ale tak właśnie lubię. Choć czasami wypijam i dobre ponoć espresso, czasami zamiast biegania do kuchni, parzę sobie kawę z ekspresu, to i tak najbardziej lubię kawę, po której wypiciu widzę na dnie brązową breję. Odsączam resztkę płynu, a na ściance oglądam wysunięty na pożegnanie wilgotny język z fusów.

Na spacerach z kotami, czyli Joszko movie #18

Na spacerach z kotami, czyli Joszko movie #18

15.08.2017

Koty mamy trzy. W tej chwili. Podobno mamy też gdzieś obrożę dla kota. Smycze są raczej uniwersalne i takie delikatne, to się na pewno gdzieś walają. Jak jednak wziąć 3 koty na spacer z użyciem jednej obroży? To łatwe. W piwnicy zostawia się tę jedną obrożę i otwarte okienko. Koty wychodzą i wchodzą, kiedy chcą.

Zorientowany na mleko

Zorientowany na mleko

05.08.2017

Półtorej minuty, II stopnień mocy mikrofalówki, pełna szklanka mleka, solidna garść płatków kukurydzianych. Błyskawicznych chyba. Przepis na udane śniadanie tornjaka. Zdrowe i pożywne – takie slogany propagandowe docierały do mnie w dzieciństwie. A może to tylko chodziło o samo mleko? Pij mleko! I raczej dotyczyło jakichś innych płatków. I używaliśmy wtedy surowego mleka. Współczesne, pasteryzowane to ponoć właściwie wyrób mlekopodobny.