Ogólne


Spacerologia stosowana – Nie idę i już!

Spacerologia stosowana – Nie idę i już!

02.11.2016

Podobno spacer z psem to sama przyjemność. Bierzesz psa, smycz do ręki i wychodzisz. Pies biega radośnie, a twoje myśli szybują beztrosko w dowolnie wybranym kierunku. Sielanka? Akurat! 

KSM czyli Konfrontacja Sztuk Medytacji

KSM czyli Konfrontacja Sztuk Medytacji

01.11.2016
To proste jest i oczywiste. Czuję, że jestem stworzony do stróżowania. Zostałem powołany do tego, żeby chronić owce. I barany. Nawet te, które pałętają się kilka razy dziennie na końcu linek przypinanych do mnie przy każdym wyjściu z domu. Serve and Protect. Choć środki mam jeszcze mizerne, to robię co mogę. Czyli głównie słucham i uczę się. A barany oczywiście niczego nie rozumieją.
Joszko-movie #1: Łąka o poranku, czyli gdzie zabić kurę

Joszko-movie #1: Łąka o poranku, czyli gdzie zabić kurę

26.10.2016

Spacer z tornjakiem to prawie turystyka kwalifikowana, jeżeli chodzi o przygotowanie się do wyjścia. Pewnie o tym jeszcze opowiem (UPDATE: opowiedziałam tu). Tymczasem krótka relacja video z porannego spaceru – na Mazurach zaświeciło dziś na chwilę słońce,  więc zapraszam na łąkę.

Weź mnie, weź mnie!

Weź mnie, weź mnie!

21.10.2016

Tak zwykle wygląda w filmach moment wybierania zwierzaka. Któryś ze szczeniaków, kociąt czy innych maluszków całym sobą krzyczy „weź mnie, weź mnie”. I podobnie było z nami. Był jeden, który przedzierał się przez rodzeństwo, docierał do rąk szybciej. Siłą, po grzbietach. Podstępem, dookoła. Sprytem, między nogami. Nie on jednak będzie narratorem tego wpisu.

Zew krwi

Zew krwi

20.10.2016

Jak już wiecie, w naszym domostwie mieszkają trzy koty. Między innymi dlatego nie mam w domu drogich czy nowych mebli, poza tym lubuję się w starociach. A koty jak wiadomo uwielbiają drapać, wbijać pazurki, ostrzyć je, najchętniej na czymś miękkim i gładkim, co się fajnie zaciąga lub rozrywa (nie rozumiem logiki, ale może to wcale nie o ostrzenie chodzi).

Dlaczego tornjak?

Dlaczego tornjak?

19.10.2016

Jakieś dwadzieścia lat temu trafił do mnie mieszaniec owczarka podhalańskiego z – chyba – owczarkiem kaukaskim. Tak, to on jest na zdjęciu – Haszysz, Haszek, Hasinek… Był to pies o wspaniałym usposobieniu, łagodny, imponującej postury, czujny, odważny i niezależny.

Dziewięć puchatych kilogramów

Dziewięć puchatych kilogramów

18.10.2016

Joszka przywieźliśmy z Kaszub. Decyzja zapadła szybko i spontanicznie, po kilku rozmowach z hodowcą ustaliliśmy termin odbioru szczeniaka. Chcieliśmy psa, nie sukę, a ponieważ nie mamy doświadczenia z psami pasterskimi, miał to być piesek o charakterze spokojnym, łagodnym, na pewno nie szczeniak dominujący.