Od d...rugiej strony


Szczenięta

Szczenięta

03.03.2017
Odkryłem, że dziwadła mają coś jakby szczenięta. Miewają. Te małe dziwadła, o których wspominałem wcześniej*, to takie przepoczwarzone już mini-dziwadła, czyli  dziwadłowe szczenięta. Poczwarki dziwadeł są zupełnie inne. Posiadłem dogłębną wiedzę na ich temat. Jestem otwarty i szczodry wielce, więc podzielę się nią z wami.
Śniłem

Śniłem

12.04.2017
Kawał ze mnie zwierza, ale sen mam czujny, jak pinczerek. Przebudzam się co jakiś czas, nie otwierając oczu, (bo i po co?) unoszę pysk, zadzieram nos. Słucham, węszę. Cisza, zapachy znajome. Opuszczam głowę na śnieg, zasypiam.
Joszko i Komnata Tajemnic

Joszko i Komnata Tajemnic

01.04.2018
Mają Dziwadła taką komnatę, do której wstępu mi bronią. Pachnie stamtąd pysznie ciekawie, ale wejść tam nigdy mi się nie udało. Zerknąłem tylko kiedyś szybko i widziałem kojce. Takie, jak stoją na podwórkach niektórych dziwadłowych sąsiadów, ale mniejsze, miniaturki takie. Dla miniaturowych psów? Niemych psów? Szczekania nigdy nie słyszałem, a z zapachów wiem, że tam jest życie. Mam nosa do takich spraw.
Spacerów odsłona druga

Spacerów odsłona druga

28.03.2017

Pierwszy spacer z próbą zastosowania się do zaleceń psiego psychologa. Całkiem nieźle. Joszko o wiele więcej uwagi, niż zazwyczaj poświęcał mnie. I choć zwracał uwagę przede wszystkim na moje dłonie, gdzie mogły kryć się smakołyki, to jest to jakiś pozytywny początek.

Dostrajanie

Dostrajanie

25.03.2017
Mieliśmy gościa. Dziwadło inne takie od innych. Dziwadło, które pozwoliło mi się ze sobą przywitać. I widziałem radość z powodu tego, że się tak wylewnie witam. Mało jest dziwadeł, które potrafią to docenić. Tym bardziej cieszy mnie ta wizyta.
Byliśmy w Oletzko

Byliśmy w Oletzko

22.03.2017
Nie lubię, nie lubię. Nie wsiadam i już. Tak, wiem, że Dziwadło mnie i tak wsadzi, ale sam nie wejdę! Zamknięty w puszce. Burczy tu, wszystko brzmi jakoś dziwnie, kołysze na wszystkie strony, za szybami świat zamiast być, gdzieś biegnie, ucieka, czegoś się boi zapewne. Nie lubię.
Nauczki

Nauczki

19.03.2017

Poranek, jakich wiele. Wyłażę z sypialni, próbując otworzyć lewe oko. Nie, te problemy to nie jest licentia poetica. Ktoś kiedyś wraził mi w to oko wielki palec prawej nogi. Paluch znaczy się. Bardzo jestem ciekaw, co sobie teraz wyobrażacie.

Słyszę głosy

Słyszę głosy

17.03.2017
Czasami. Wtedy, kiedy rzeczywistość – ta już mi znana – chwieje się. To, co widzę, nie przystaje do tego, co słyszę. Nie ma wątpliwości, głosy są wyraźne i głośne. To z pewnością nie słuch płata mi figle. To musi być coś poważniejszego. Może czas na psiego psychiatrę, a może na egzorcystę?
Umówiłem się z nim na 6:30

Umówiłem się z nim na 6:30

14.03.2017

Noc – słyszę szczekanie Joszka. Półotwartym okiem zerkam na okno – przez zaciągnięte żaluzje prześwitują promienie światła, czyli dzień. Cisza. Może przestanie szczekać – naiwnie próbuję odwlec wylezienie z łóżka. Dobre i dziesięć sekund. Szczeka po siedmiu. Wygrzebuję się spod kołdry. Wąskim przejściem między łóżkiem a ścianą, po omacku wychodzę na korytarz. Szuram nogami po podłodze, żeby nie potknąć się o Joszka, i na czuja znajduję wyłącznik światła. Rozszarpana foliowa, szeleszcząca jednorazówka, którą zostawiłem na przynętę. Obok dumny Joszko. Widzi, że na niego patrzę, wstaje dziarsko, odwraca głowę i zaczyna szczekać.