Od d...rugiej strony


Sam na sam z tornjakiem, czyli Joszko movie #13

Sam na sam z tornjakiem, czyli Joszko movie #13

07.06.2017
Robi się jasno. Zaglądam na legowisko Dziwadeł. Nie ma! Kolejny dzień nie ma gładkiego Dziwadła. Wyszło i nie wróciło. A to ono miało przywilej karmienia mnie. To szorstkie też karmi, ale co to za żarcie. W porównaniu z tym wcześniejszym. Niedobrze. Obudzę to, które jest – sprawdzę, czy działa.
Od niedzieli do niedzieli

Od niedzieli do niedzieli

04.06.2017

Prawie niezauważalnie, po parę minut Joszko przesuwa godzinę naszego porannego spaceru. Wstecz. Aby wyjść wcześniej, muszę wstać wcześniej. Coraz wcześniej. Jeszcze wcześniej.

Mokro mi, czyli Joszko movie #12

Mokro mi, czyli Joszko movie #12

02.06.2017
Woda jest fajna. Można ją deptać, szarpać, gryźć, a ona nie skarży się, nie jest nigdy zła, niczego nie pamięta. Słyszałem, jak szorstkie Dziwadło opowiadało o istotach, które sądzą, że woda ma pamięć. To dopiero dziwadła! Pamięć wody. Gdyby woda pamiętała, co jej zrobiłem, to od razu warczałaby na mój widok. Kształtu też woda nie pamięta, a potrafi robić cuda z kształtem, ale pamięci nie ma nic a nic. Pamięć mam ja. I to jaką!
Zmeblowiania sposoby różne

Zmeblowiania sposoby różne

19.05.2017

Joszkowe wchodzenie na łóżko i inne meble przeznaczone dla ludzi to ciągle drażliwa sprawa, zupełnie nieuregulowana. Brak regulacji to protest przeciwko przesadnym regulacjom unijnym i dobrej zmianie jednocześnie. Masuriana podśmiewa się ze mnie, a ja szukam oryginalnych rozwiązań i robię jaja z Joszka, a zdezorientowany pies jest pewnie już psychicznie skrzywiony na resztę życia. Będzie miał co terapeucie opowiadać.

Sztuka i uprzedzenie

Sztuka i uprzedzenie

12.05.2017

Joszko, tak w ogólności, jest dość niezgrabny. Tak to przynajmniej wygląda na zewnątrz. Ja wiem, że to tylko jego szczodrość. Obficie, z gestem obdarowuje świat wdziękami, całą swoją wspaniałością. Nie jest małą psinką, drobinką, filigranowym pieseczkiem, więc skutkuje to czasami przewróceniem czegoś przy wąchaniu, obaleniem nieprzygotowanego na wylewność człowieka, przesunięciem tego i owego. Jestem i niech świat o tym wie – to zdanie mogłoby być dewizą Joszka.

Sanatorium pod zwierzydłem

Sanatorium pod zwierzydłem

09.05.2017
Tak, wiem, że to zwierzydło, ale to zwierzydło obce jest. Nie moje. To widać, i czuć, bo ze słyszeniem to nie jestem pewien. Czai się na schodach, po których Dziwadło biega często w ciągu dnia. Zwierzydło czai się, bo boi się. A boi się, bo je ostrzegam. Paszczowo, ale cicho, właściwie mruczę tylko trochę.
Plaga z niebios, czyli Joszko movie #11

Plaga z niebios, czyli Joszko movie #11

07.05.2017

Kiedy rozpoczynaliśmy naszą wyprawę, pięknie świeciło słońce. Przy pierwszym skręcie, na północny-wschód zauważyłem ciemne chmury nadciągające od północy. Chwilę po tym poczuliśmy silny wiatr. Chłód wciskał się pod kurtkę. Założyłem kaptur i dociągnąłem zamek pod szyję. A Joszko tylko zaczął węszyć intensywnie. Co naturalne futro to naturalne futro. Byle własne, na własnej skórze wyhodowane.

Joszko pacyfikator, czyli Joszko movie #10

Joszko pacyfikator, czyli Joszko movie #10

05.05.2017
Chodzę sobie po łące. Spaceruję. Jestem. Sprawdzam. Węszę. Szukam. Sam nie wiem czego. Jak to ja. Po drodze widziałem jednego sąsiedzkiego teriera, z którym kiedyś w dzieciństwie się bawiłem. Nie pamiętam, jak się nazywa. Skręcił gdzieś, więc jestem sam. Z Dziwadłami tylko.
Było ich trzech, czyli Joszko movie #9

Było ich trzech, czyli Joszko movie #9

03.05.2017
Było ich trzech, w każdym z nich inna krew. A krew nie woda. Bywa gęsta jak na przykład u Iwana. Imię niby słowiańskie a temperament zupełnie skandynawski. A może to kwestia wieku? Przecież najstarszy z nas wszystkich jest. U pozostałych dwóch krew płynie wartko, szeroko i niepowstrzymanie. Żądze rozbudza. Żądze zabawy i rywalizacji.